niedziela, 22 września 2013

System jawności i samokontrola publiczna



ZAUFANIE DO KLIJENTÓW

W amerykańskich wielkich magazynach wprowadzono system sprzedaży Piggly-Wiggly, nazwany tak od imienia inicjatora.

System polega na tem, iż do sklepu wchodzi się przez kołowrot, zabierając jeden z koszykód* leżących przy wejściu. Wybiera się w sklepie samemu co się chce, wkłada do koszyka, a przy wyjściu kasjer kontroluje zawartość kosza, oblicza ceny i pobiera należność.

Wątpliwem się wydaje, aby przy tym systemie jawności mogły być liczne wypadki i próby oszustwa. Przeciwnie system samokontroli publicznej może się przyczynić do wzmożenia uczciwości.

Dziennik Śląska Cieszyńskiego, nr 123, 6.06.1925.

* miało być zapewne "koszyków"


***

Nazwa Piggly-Wiggly nie wzięła się od imienia inicjatora, jak twierdzi autor artykułu. Swoją drogą nie wyobrażam sobie, żeby ktoś się tak mógł nazywać. Sieć została założona w 1916 roku w Memphis przez amerykańskiego przedsiębiorcę Clarenca Saundersa. Piggly-Wiggly były pierwszymi w pełni samoobsługowymi sklepami spożywczymi, a pomysł został przez Saudersa opatentowany w 1917 roku. Sklepy sieci Piggly-Wiggly były też pierwszymi sklepami, w których wprowadzono wózki sklepowe (w 1937). Więcej w Wikipedii.


Wnętrze sklepu Piggly-Wiggly, 1916


W Stanach Zjednoczonych jest obecnie ponad sześćset sklepów Piggly-Wigly, może kojarzycie koszmarne logo ze świnką.

Gdyby "system samokontroli publicznej" faktycznie przyczynił się "do wzmożenia uczciwości" chyba nie byłyby potrzebne bramki i kamery w sklepach...



::: Facebook | Twitter | Google+ :::


niedziela, 15 września 2013

Chodź pieronie do domu



Ojciec rzucił córkę pod tramwaj

Świętochłowice na Śląsku stały się terenem bestjalskiego usiłowania zabójstwa.

Niejaki Augustyn Świtała ze Świętochłowic oskarżony jest o chęć dokonania zbrodni na osobie umysłowo chorej córki, 18-letniej Hildegardy, którą podstępnie wyprowadził z mieszkania na ulicę, a następnie powalił na ziemię i zaciągnął na szyny tramwajowe, w chwili gdy zbliżał się elektrowóz.

Zaalarmowani krzykiem i płaczem dziewczyny przechodnie rzucili się na nieludzkiego ojca, udaremniając mu wykonanie zbrodniczego czynu.

Nieszczęśliwą dziewczynę powierzono dalej ojcu, który zabierając ją do domu, miał się wyrazić: "Chodź pieronie do domu, kiedy cię nie przejechało".

Świtałę pozostawiono narazie na wolności z równoczesnem przekazaniem sprawy do sądu. 

Białostocki Kurier Nowości, nr 11, 14.10.1933.


***

Żyjemy w naprawdę spokojnych czasach... Nie dość, że usiłujący zamordować córkę pan Świtała poszedł spokojnie do domu, to jeszcze zabrał ze sobą niedoszłą ofiarę. Heh.



::: Facebook | Twitter | Google+ :::


poniedziałek, 15 lipca 2013

Wolny od obawy


Kto latarkę Centra Mikro
Wśród ciemności pali,
Ten jest wolny od obawy,
że się gdzieś wywali!

Reklama prasowa, 1928.


***

Nie ma to jak dobra rymowanka.


::: Facebook | Twitter | Google+ :::